Każdy moment wglądu jest odkrywaniem siebie od nowa, w nowej odsłonie. Dla mnie o tym jest Gestalt, o odkrywaniu siebie i świadomym wydeptywaniu drogi do siebie, o stawaniu się sobą bardziej i bardziej. Nawet, jeśli świat zobaczy we mnie “zaburzenia”, ja mogę dać sobie prawo do zajmowania przestrzeni w nim właśnie taka, jaka jestem. Poza wszelką oceną, z uznaniem niezwykłej wartości swojego istnienia. To czyni mnie wolnym człowiekiem. Ciągle od nowa zaskakuje mnie to, co może wyniknąć z kontaktu granicznego, ze spotkania z drugim człowiekiem w autentyczności nas obojga. Zaskakuje mnie, jak bardzo odrzucane niegdyś doświadczenia, mogą stać się integralną częścią człowieka, i jak nieskończony jest to proces. Zaskakujące ciągle od nowa bywa to, jak podlegamy cykliczności życia, jak wszystko wynika z czegoś i jest ewolucyjną koniecznością, która potrzebuje jedynie zauważenia, przyjęcia i miłości.